Korzystając z tego, ze jeszcze nie czytacie naszej (nie)normalnej twórczości chcemy się przywitać. W sensie, ja się póki co z wami witam, bo ta poszła sikać i dała mi swoją klawiaturę. Bezczelna. W każdym razie SIEMANKO! Za chwilę będzie druga ale mniejsza o to.
Już jest druga. I owszem, byłam sikać, dzięki za troskę o mój układ moczowy. A tak w ogóle, to hej. Właściwie to dobry wieczór, bo to normalna pora nie jest. Jutro nie mam jazd, więc mogę siedzieć i do rana *szatański uśmiech*. Chociaż... Ah, jak ja wytrzymam bez kierownicy?!
Nie możesz siedzieć do rana debilu, gdyż musimy trafić na pkp bez zbędnych przygód. A w moim przypadku to normalne. Mówisz do mnie "skręć w prawo", a co ja robię? Skręcam w lewo. nie trzeba klaskać i obejdzie się bez kwiatów. Ale serio... zgubić się na PROSTEJ drodze, to chyba tylko ja potrafię. W każdym razie, chcemy wam zaprezentować krótkie opowiadanko. Nie jesteśmy normalne to też historyjka do takich nie będzie należeć.
No, a ja jako przyszły kierowca, pragnę Was uświadomić, że w Anglii panuje ruch lewostronny, toteż wjeżdżając na rondo nie jedzie się tak jak u nas w prawo, tylko w lewo - tak, to jest normalne. Zapamiętajcie: W LEWO! A sprzęgło to taki pedał, on do zmiany biegów służy. I można też na nim jechać, ale to już inna bajka. Anyway, bez zbędnego pierdolenia. Oto i historia :).
Enjoy!
Prywatny Instruktor
Fetish&Souris
Team
-
Jesteś pewny, że tego chcesz? – zapytałem, spoglądając na blondyna. Wyraz jego
twarzy był zacięty i zdeterminowany.
- Tak, jestem pewny, Hazz – powiedział cicho, acz dobitnie.
Wzruszyłem ramionami i zapiąłem pas bezpieczeństwa, dla pewności sprawdziłem go
dwa razy. Może i wierzę, że Niall mnie nie zabije aczkolwiek… Przezorny zawsze
ubezpieczony. Wolałem być przezorny, niż martwy. Mimo wszystko lubiłem swoje życie.
- Ustaw lusterka i fotel – mruknąłem, zerkając na niego
ukradkiem. Horan spojrzał na mnie zmieszany i zamrugał kilka razy.
- Który fotel? – zapytał. Westchnąłem. To będzie bardzo
długi dzień.
- Oczywiście, że twój.
- Jaki mój?
- Ten, na którym siedzisz.
- A, rozumiem. Ale… Jak?
Potarłem
rękoma skronie. On żartuje, prawda? Spojrzałem na niego z nadzieją, iż robi
sobie ze mnie jaja i chce wyprowadzić mnie z równowagi. Wyraz jego twarzy
uświadomił mi, że pytał całkiem
poważnie.
- Dźwignia pod fotelem – mruknąłem ponownie – musisz swobodnie
wciskać sprzęgło, bez wciskania nogi w fotel.
- Wciskać co w co?
- Sprzęgło do końca.
- Hazza…
- Co?
- JAKIE KURWA SPRZĘGŁO?!
Zacisnąłem
dłonie w pięści. Jeśli on zaraz nie przestanie, to przysięgam, że mu przyjebie.
Spokojnie Styles, wdech i wydech, jesteś kwiatem lotosu na tafli przejrzystego,
spokojnego jeziora. TYLKO CO TU KURWA ROBI TA CHOLERNA ŻABA?!
- Pierwszy pedał z lewej strony – warknąłem zaciskając zęby.
- Mam, no i co teraz? – zapytał Niall, lekko zmieszany. Na
jego twarzy widniał rozkoszny rumieniec. Zaraz.. JAKI KURWA ROZKOSZNY RUMIENIEC?!
- Dociskasz go do końca?
- Tak i nie wciskam się w fotel. Dobrze robię? – uśmiechnął się
z wyraźną ulgą, kiedy kiwnąłem twierdząco głową. Lusterka ustawiłem sam, drugi
raz bym tego nie przeżył. Jakiś złośliwy głosik w mojej głowie cicho
podpowiadał mi, że to dopiero początek gehenny.
**
Myślałem,
że fotel jest pierwszą i ostatnią rzeczą, która potrafi mnie wyprowadzić z
równowagi. Jakże się myliłem. Naiwny ja.
Do tej pory byłem pewien, że ruszanie z miejsca to żadna filozofia. Któż
mógłby przypuszczać, że zamiast do tyłu, Nialler pojedzie do przodu i to na
pełnym gazie. Na nasze szczęście z przodu był już tylko – podkreślam, na nasze
SZCZĘŚCIE – pusty plac zabaw. Nie wiem,
gdzie podziały się te wszystkie dzieciaki, ale bardzo się cieszę, że w tamtej
chwili ich tam nie było. W przeciwnym razie siedziałbym teraz za kratami za
nieumyślne spowodowanie śmierci jak i morderstwo z premedytacją , a nie w samochodzie,
na siedzeniu pasażera.
Znudzony,
opierając głowę na lewej dłoni spojrzałem na Horana. Chłopak dłońmi kurczowo
ściskał kierownicę, a po jego skroniach spływały kropelki potu. W jednej
sekundzie poczułem się jak w filmie „Szybcy i Wściekli”.
- Nie śpiesz się – mruknąłem – wyprzedza nas starsza pani z
balkonikiem. Ale spokojnie, spokojnie, jestem przekonany, że ona ma jakieś
turbodoładowanie, ewentualnie jedzie na sterydach.
- Bardzo zabawne – warknął blondyn nawet na mnie nie
patrząc. Cała jego uwaga była skupiona na drodze przed nim. Zasadniczo, to
wcale mu się nie dziwiłem, w końcu jechaliśmy z zabójczą prędkością dziesięciu
kilometrów na godzinę. Każdemu w tym momencie skoczyłaby adrenalina.
- Niall, skręć w prawo. Dojedź do osi jezdni i włącz prawy
kierunkowskaz – powiedziałem, starając się brzmieć jak najbardziej
profesjonalnie.
- Do czego?
- Nie ważne, w prawo skręcaj.
- Harry.. Które prawo?
- Twoje?
- Które to moje?!
- To samo, co moje.
- Harry… KTÓRE PRAWO JEST TWOJE?!
- TO PRAWO, KTÓRE NIE JEST LEWO, CHUJU!
Niall
spojrzał na mnie zaskoczony, aczkolwiek wykonał moje polecenie poprawnie. No
cóż, przyznam szczerze, że się trochę zdziwiłem. Widocznie odnalazłem złoty
środek, wystarczy go wyzwać by chodził jak w zegarku.
Jak w
każdej ponurej bajce, nic co dobre nie trwa wiecznie. Od około dwóch minut
kręciliśmy się w kółko. Nic dziwnego – pewnie zabłądziliśmy. Bzdura!
Jeździliśmy w kółko po rondzie, ponieważ ten uroczy kretyn nie miał pojęcia,
który to lewy zjazd.
- Prawy kierunek włącz – mruknąłem, otwierając szybę.
Jeszcze jedno kółko a puszczę pawia, na Boga!
- JAK?! – wrzasnął przerażony Irlandczyk. Kurwa, no nie. No
po prostu kurwa no nie, ja tego więcej nie zniosę, jak to on nie wie gdzie jest
kierunkowskaz?!
- Tak, idioto – burknąłem, jednym palcem unosząc dźwignię do
góry. Westchnięcie ulgi wyrwało się z
ust blondyna, gdy zjechaliśmy z ronda. Zabawne, przez chwilę zastanowiłem się,
jak brzmią jego westchnięcia w łóżku. Zaraz… CO?!
- To teraz gdzie? – zapytał, wreszcie zbierając się na
odwagę i spoglądając w moim kierunku. Zaprawdę godne podziwu, gdyby nie zjechał
na chodnik. W ostatniej chwili złapałem za kierownicę i wykręciłem nią w lewą
stronę.
- Niall! – wrzasnąłem – Skup się do cholery!
- Prze.. Przepraszam – jęknął zrozpaczony. Przełknąłem
ślinę. Oszwkurwęjegomać! Czy on zawsze brzmiał tak gorąco?! Wyprostowałem się na siedzeniu, odruchowo
sprawdzając, czy mam dobrze zapięty pas bezpieczeństwa. Wszystko było w jak
najlepszym porządku i całe jego szczęście, inaczej już ja bym odpowiednio
potraktował ten jego zgrabny tyłeczek... HAZZA KURWA!
- Ekhm – odchrząknąłem - na tym rondzie pojedź w prawo.
- Mhm – kiwnął twierdząco głową, seksownie zagryzając przy
tym dolną wargę.
- Ale wiesz, które to prawo, tak?
- Nadal masz mnie za idiotę, prawda?
- Owszem. Więc?
- Tam gdzie szyba.
- Brawo, jestem z ciebie dumny.
- Dziękuję – odpowiedział, włączając prawy kierunkowskaz i…
JA PIERDOLE!
- NIE POD PRĄD, KURWA! – wrzasnąłem, odruchowo zakrywając
dłońmi oczy. Jasna cholera i wszyscy święci, kto mnie stąd uratuje?! Ja chcę
żyć! Mamooooo!!!
Całe
nasze Boże szczęście, że i tym razem rondo było puste. Matko Boska, nie wiem
gdzie był mój Anioł Stróż, ale kurwa chłopie – dziękuję! Nie mam pojęcia, jak ci się odwdzięczę, ale
coś na pewno wykombinuję. W końcu - hello – jestem Harry Styles.
Dacie
wiarę, ze drogę powrotną przeżyliśmy bez zbędnych wypadków przy pracy? No
chyba, że mam wziąć pod uwagę, że już przy finiszu samochód nam zgasł. Dziewięć
razy, kurwa. A przecież wyraźnie mówiłem
– puść hamulec, a nie sprzęgło! W tamtej chwili byłem już pewien – nigdy,
przenigdy nie zostanę profesjonalnym instruktorem prawa jazdy. Cały pokład
mojej cierpliwości zużył ten mały, słodki Irlandczyk. Że też kurwa nie miałem
tych pokładów więcej…
Samochód
wtoczył się ciężko na podjazd, a ja odetchnąłem z ulgą odpinając pas
bezpieczeństwa. Nim Horan zdążył odpiąć swój, ja już stałem na zewnątrz. Bóg mi
świadkiem, że nigdy nie wsiądę do samochodu, jeśli kierowcą będzie Niall James
Horan. Jakem jest Harry Edward Styles, powiadam wam!
Po
kilku głębokich oddechach, podszedłem do samochodu od strony kierowcy.
Otworzyłem drzwi, a po chwili Niall na trzęsących się nogach wyszedł z auta.
Jego dłonie drżały, kiedy opierał się o maskę samochodu.
- Wszystko w porządku? – zapytałem z troską. Jakoś nie
wyobrażałem sobie, żeby mi tutaj padł na zawał. W końcu przecież spałem na
kursie pierwszej pomocy i wątpię, bym mógł mu pomóc.
- Yhm – mruknął niewyraźnie i padł nieprzytomny na ziemię.
Nosz kurwa, chyba byłem nieco zbyt ostry. Westchnąłem, biorąc go na ręce. Nie był
ciężki, nie no skąd, czułem się trochę jakbym niósł czterdzieści kilo
ziemniaków, ale ok – on nie był ciężki. Wcale. Był tylko jak bezwładny wór
kartofli.
Chciałem
zanieść go do jego pokoju. Przysięgam, chciałem załatwić to pokojowo i zanieść
go do pokoju na wprost moich drzwi. Ale oczywiście ten uroczy palant musiał
sobie cenić swoją cholerną prywatność -
jakby jeszcze ją miał – i musiał zamknąć drzwi na pieprzony klucz. No i spoko,
niech sobie zamyka. Ale dlaczego do chuja pana nie nosi tych kluczy w
spodniach?! Wdech wydech kurwa, wdech
wydech. To nie jest koniec świata – jest jeszcze twój pokój i jest jeszcze
twoje łóżko, Styles. No i chuj mu w dupe, że wolałem żeby był w nim przytomny i
napalony – niech śpi, jeśli nie łaska postawić namiotu.
Styles, ignoruj rosnącą erekcję. Nie masz
nic w spodniach, pamiętaj, nic tam nie ma! A ten namiot, to tylko efekt
przeżytego stresu, to wcale nie jest twój penis! Zapamiętaj Styles, to nie jest
twój penis! A teraz skup się – masz przed sobą łóżko. Duże, szerokie, miękkie i
zajebiście sprężyste – widzisz je? O tak, tak, tak! To te na wprost ciebie.
Teraz go tam połóż. NIE KURWA, NIE KŁADŹ SIĘ NA NIM! Połóż go. NIE DOTYKAJ!
Pamiętaj kurwa, że on śpi. Nie wykorzystuje się nieprzytomnych, prawda? No
właśnie, jesteś dobrze wychowany, więc go zostaw grzecznie. Idź do kibla. Nie,
Styles, do chuja pana, dlaczego położyłeś się na łóżku?! Dobra, leż. ALE NIE
DOTYKAJ! NIE DOTYKAJ PRZECIEŻ MÓWIŁEM NO JA PIERDOLE…
**
Samochód.
Jazda. Wrzaski Hazzy. Dom. Wysiadka. Ciemność. Ja pierdole… Ale skąd to
chujostwo na moim brzuchu? Zaraz, chwila! ZABIERAJ ŁAPY OD MOICH BOKSEREK!
Albo.. Albo może.. Może je tam trzymaj. Tylko niżej… Jeszcze.. OH KURWA! No
nie.. Na chuj zawracasz?! WRACAJ DO
MOJEGO CZŁONKA! ON CIĘ POTRZEBUJE! ON CIĘ PRAGNIE! Nooo…. Taaak, grzeczny chłopiec.. Zaraz..
CHŁOPIEC?!
Otworzyłem
oczy spoglądając w górę. Sufit – nie mój. Loki? Zaraz… Kurwa. Hazza?! Czując
jak ten napalony króliczek podnosi się z łóżka, szybko zamknąłem powieki. Brawo
Horan, iście bohaterski wyczyn. Gdy
tylko drzwi zatrzasnęły się cicho za jego dupą, otworzyłem oczy. Nie, nie wyjdę
stąd mając TAKI namiot w spodniach.
Styles, ty kurwo, coś ty mi zrobił?! Nie wiem ile tak leżałem. W sumie, to
miałem to głęboko w dupie(choć przyznam, że wolałbym mieć tam coś innego…). Ok,
jak zaraz coś z tym nie zrobię, to dostanę kurwicy. Wstań Horan, ty cioto.
Podnoś dupę!
- No.. – mruknąłem z zadowoleniem, kiedy usiadłem na łóżku.
W tym samym czasie szum wody ucichł i byłem pewien, że Harry zaraz wyjdzie z
łazienki. Mokry. Mrr. Nie, nie zostanę tu dłużej. Nie dobry Horan! Nie będziesz
pieprzył swojego najlepszego kumpla!
Starając
się być jak najciszej, powoli ruszyłem w kierunku drzwi. Ale kto by kurwa
przypuszczał, że Styles zsunął mi spodnie i się o nie wypierdole robiąc
pierwszy krok w ich stronę? Nosz cholera. Nie, tego nie przewidziałem. Powoli,
niezdarnie uderzając w ramę łóżka podniosłem się do góry.
- Kurwa – zakląłem, jedną dłonią trzymając opadające mi
spodnie, a drugą rozmasowując guza na głowie. Kto kurwa wymyślił ramy od łóżka?
Jest dobrze. Doczłapałem się. I już chwytałem za klamkę, kiedy nagle jakieś
cholerstwo – tak, Styles, o tobie mowa – z całej siły szarpnęło mną i
przycisnęło mnie do drzwi.
I w
sumie w dupie mam kto pocałował kogo. Wiem tylko tyle, że moje usta zostały
zmiażdżone brutalnym pocałunkiem, a w następnej sekundzie moja koszulka wisiała
na lampce nocnej. No i co z tego? Wplotłem palce w jego wciąż jeszcze mokre
loki i przyciągnąłem go bliżej, pogłębiając pocałunek. Prawą dłonią powoli
sunąłem w dół jego klatki, a po chwili ręcznik wiszący na biodrach Styles’a
wylądował tuż obok mojej bluzki. Zabawne, jakieś lotnisko czy co?
Nie za
bardzo lubię, jak coś wbija mi się w plecy. Co innego w dolne partie ciała, ale
plecy? Błagam, litości, tak być nie może. Zebrałem więc w sobie wszystkie siły
i po chwili to Hazza opierał się o drzwi, warcząc z niezadowoleniem. Ha!
Niewygodnie księżniczce?
Oderwałem
się od jego ust, zaczynając wodzić wargami po jego szyi. Zadrżał i zawarczał
zniecierpliwiony, kiedy opuszkami palców wodziłem po jego podbrzuszu. No
proszę, jaki groźny pudelek.
- Horan kurwa – jęknął, kiedy przygryzłem skórę na jego
szyi.
- Grzeczniej – mruknąłem, przygryzając delikatnie płatek
jego ucha.
- Chciałbyś.
- Lepiej żebyś nie
wiedział czego ja chcę – sapnąłem, w następnej sekundzie zsuwając dłoń w dół i
ściskając jego krok. Ha! Mówiłem, grzeczniej kurwa czy nie? Harry wciągnął
gwałtownie powietrze, a z jego ust wydobyło się coś, co niesamowicie
przypominało „kurwa”. Uśmiechnąłem się, przygryzając lekko płatek jego drugiego
ucha.
- Dokąd teraz, panie instruktorze? – wyszeptałem, drażniąc
wargami jego skórę, a dłonią zacząłem masować jego penisa. Jego dłoń spoczęła
na moich barkach, kiedy cicho szeptał:
- W dół, Niall... W dół…
Nowe Teksty :
OdpowiedzUsuńhttp://opowiastki-mix-zalamanie-nerwowe.blog.onet.pl/Ziall-Podazajmy-sciezkami-Erin,2,ID478570248,DA2012-07-09,n - [Ziall] Podążajmy ścieżkami Erine - Miniaturka
http://opowiastki-mix-zalamanie-nerwowe.blog.onet.pl/Larry-Koteczek-Miniaturka,2,ID478911391,DA2012-07-11,n - [Larry] Koteczek - Miniaturka
http://opowiastki-mix-zalamanie-nerwowe.blog.onet.pl/Prolog,2,ID479314538,DA2012-07-13,n - Prolog do “Leśne Sekrety otulone Pełnią Księżyca”
http://opowiastki-mix-zalamanie-nerwowe.blog.onet.pl/Lykanin,2,ID480099358,DA2012-07-17,n - Rozdział I - Lykanin
Ja nie wiem, co Wy tam robicie! Serio, nie wiem i boję się dowiedzieć. Jedzie jedna do drugiej i takie rzeczy tu powstają. Hyhyhhy :D Taki Narry!!! Maaamoo, ciepło mi! Nie ukrywam, sceny w samochodzie i ich słodkie kłótnie, gdzie przekleństw co niemiara rozwaliły mnie na cząstki elementarne :D I ja wiedziałam, wiedziałam, że on zemdleje, tylko modliłam się, żeby go Harreh nie zgwałcił gdzieś nieprzytomnego. It made my day :D Mogę prosić o drugą część? xd
OdpowiedzUsuńDobry imagin ;D. Te przekleństwa. Tym co to przeszkadza to chyba ich pani na polskim nie uczyła, że jest to uwydatnienie wypowiedzi ;].
OdpowiedzUsuńU mnie nowy rozdział na:
http://nie-pytaj-o-sens.blogspot.com/
Zaraz, zaraz bo o oddychaniu zapomniałam. Wdech, wydech, spokojnie, to całkiem łatwe. Okej, rozwaliłyście mnie. Podczas czytania scen w samochodzie przysuwałam nos do monitora i śmiałam się jak głupek. Nie trudno było sobie wyobrazić Harrego, który pastwi się nad biednym, nie potrafiącym prowadzić Horankiem. Spadałam z krzesła przy niektórych tekstach, serio. Jesteście niemożliwe, jestem za tym, żebyście spędzały ze sobą o wiele więcej czasu xD ale nie, wracaj już Souris bo tęsknię jak pies. Ej, a ta hot scena to co to ma być?! Nie ukrywam, ze zakończenie jak najbardziej trafione, nawiązywało do tematu, ale ja kurwa potrzebuję więcej, tak? No takiego Narrego to ja jeszcze nie czytałam, biję pokłony i tak dalej. Wyślę kwiaty i czekoladki xD
OdpowiedzUsuńPojawiły się dwa nowe teksty :
OdpowiedzUsuńhttp://opowiastki-mix-zalamanie-nerwowe.blog.onet.pl/Rozdzial-II-Elf,2,ID480459311,DA2012-07-19,n - Rozdział II - Elf
http://opowiastki-mix-zalamanie-nerwowe.blog.onet.pl/Ziam-Slowa-Milosc-Niosace-Mini,2,ID480489196,DA2012-07-19,n - [Ziam] Słowa Miłość Niosące - Miniaturka
nowy rodział na hard-to-know.blogspot.com 8 rozdział ;)
OdpowiedzUsuńDobra, to wszystko wina pani powyżej, Kyllie, nie inaczej! Założyłam nowego bloga o Larrym, bo tamten, no nie poszedł.
OdpowiedzUsuńtematyka: Bromance - Larry.
adres: www.i-have-him.blogspot.com
autor: CookieChum
Serdecznie zapraszam ( 1 rozdział już jest )
Ave - O ile kogoś to interesuje - dodałem dwa nowe teksty - oba teksty są dwiema częściami - Prysznic Doznań - podaję linki :
OdpowiedzUsuńPrysznic Doznań cz. I - http://opowiastki-mix-zalamanie-nerwowe.blog.onet.pl/Ziam-Przysznic-Doznan-cz-I-Jed,2,ID481089284,DA2012-07-23,n
Prysznic Doznań - cz II - http://opowiastki-mix-zalamanie-nerwowe.blog.onet.pl/Ziam-Prysznic-Doznan-cz-II-Jed,2,ID481187339,n
Zapraszam !
Zapraszam na nowy rozdział oczami Amy ;33
OdpowiedzUsuńhttp://nie-pytaj-o-sens.blogspot.co.uk/
ŚWIETNY!!!! czekam na NN!!!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, blog o mojej ręcznie robionej biżuterii
http://cocorellu.blogspot.com/
Zabiłyście mnie tym tekstem :D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji prosiłabym o dodanie mojego nowego bloga - Harold Edward Styles jako gentelman w XIX wieku, tego chyba jeszcze nie było? :D
http://gold-chocolate.blogspot.com
Bromance, Larry
~ Margie
nowy rozdział na hard-to-know.blogspot.com ;) 9 rozdział
OdpowiedzUsuńHey, hi, hello super one-schot, a ten Narry... <3<3<3
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, skoro wszyscy się piszą to ja TEZ CE!
Sthokrotka
ifyoureallywant.blogspot.com
stories
Zapraszam na nowe opowiadanie o LARRY STYLINSON. Jest już pierwszy rozdział. http://on-larrystylinson.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNo cześć, nie wiem jakim cudem znalazłam się na tym blogu ale cholernie się cieszę. Ten wasz Narry, po prostu mistrzostwo i nie da się tego inaczej opisać. xxx
OdpowiedzUsuńA no właśnie tyle osób się do was zgłasza to myślę sobie co mi tam, ja też
Smiling Girl
http://breathandfeelings.blogspot.com/
One-Shoots
No witam, witam! W końcu przyszła do mnie wena i dodałam nowego imagina ;D
OdpowiedzUsuńNo witam, witam! W końcu przyszła do mnie wena i udało mi się dodać tego imagina ;D breathandfeelings.blogspot.com
OdpowiedzUsuńlink do bloga: http://the-torn.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnick: Deeejv
kategoria: Bromance, Larry
i obiecuję, że tym razem nie zapomnę o waszym buttonie! :D
Szał staniki latają (no w każdym razie moje tak xD) Nie no rozjebałyście mnie totalnie.Zaraz wam zacznę bić pokłony.sceny w samochodzie mnie powaliły " - Ale wiesz, które to prawo, tak?
OdpowiedzUsuń- Nadal masz mnie za idiotę, prawda?
- Owszem. Więc?
- Tam gdzie szyba.
- Brawo, jestem z ciebie dumny.
- Dziękuję – odpowiedział, włączając prawy kierunkowskaz i… JA PIERDOLE!
- NIE POD PRĄD, KURWA! – wrzasnąłem, odruchowo zakrywając dłońmi oczy. Jasna cholera i wszyscy święci, kto mnie stąd uratuje?! Ja chcę żyć! Mamooooo!!!" za ten fragment mianuję was moimi idolkami EVER
O jeju, jeju! *rumieni się* tak mi milusio bo to był akurat mój pomysł, aż się uchahałam jak pedofil w smyku! ;*
UsuńHej! Przyszłam ogłosić światu, że dodałam nowy rozdział na http://one-direction-and-she.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA co do miniaturki - boska, tylko tak można ją określić. Pełna humoru, bo jak tu się nie śmiać z Hazzy znęcającym się nad biednym Niall'em, który na dodatek prowadzi samochód? Genialne, czekam na następne stwory, które razem stworzycie
Świetny one-shoot, a ten Narry... Genailne! Piszcie więcej takich rzeczy.
OdpowiedzUsuńA no i ja też się cieszę do tego waszego stowarzyszenia.
RealMartynaU
http://newyearmeeting.blogspot.com
Stories
A no i w końcu dodałam ten pierwszy rozdział ;***
chciałam zaprosić na www.i-have-him.blogspot.com na 2 :D
OdpowiedzUsuńChciałabym zgłosić kolejny blog mojego autorstwa ;D.
OdpowiedzUsuńadres : http://be-always-by-my-side.blogspot.com
nick : directionerka
kategoria : bromance Ziam :).
PS: u mnie w linkach pojawi się twój blog. tak samo jak i na dwóch moich poprzednich blogach :).
KURWA. JA CHCĘ CIĄG DALSZY. NOOOOOOOOOOOW!
OdpowiedzUsuń[heart-without-you.blogspot.com]